
Czuję się bardzo samotna. Mam momenty, kiedy boję się, że na tym świecie nie znajdzie się nikt, kto będzie w stanie pracować z moim dzieckiem i je zrozumieć. To jest trudna myśl. Obawy są ogromne, a to, że w szkole słyszę: „musimy go przygotować do życia tak, by się dostosował”, tylko je wzmaga. Średnio raz w tygodniu w panice myślę – a co, jeśli się nigdy nie dostosuje? Są przecież i takie osoby w spektrum autyzmu, żyjące gdzieś poza nawiasem społeczeństwa. To jest ogromna samotność i lęk – mówi Maria Tymańska, mama 10-letniego Teo.