
Jeżeli Amerykanie ograniczą swoje wsparcie, Ukrainę czeka głęboki kryzys na polu bitwy, a w jego konsekwencji kryzys na scenie politycznej w Kijowe. Z kolei wolta Węgier i Słowacji poważnie osłabia sojusz europejski w walce o wsparcie Ukrainy. Co w tym wszystkim zdumiewa, to fakt, że ani UE, ani NATO, nie są w stanie zdyscyplinować rokoszan. To zła wróżba na przyszłość. Dla Polski też.