
– Każdy z nas ma jakieś wady: moją jest niecierpliwość. Nie jest tajemnicą dla nikogo, kto ze mną pracuje, że zawsze chce, żeby wszystko stało się jak najszybciej, bez marnowania choćby jednej chwili. Np 100 konkretów. Sto dni, myślałem, to kawał czasu, niemal epoka. I rzeczywiście, zobaczcie, ile rzeczy się wydarzyło, ile spraw załatwiliśmy. Chociaż chciałem oczywiście szybciej i więcej, jak zawsze — powiedział Donald Tusk w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Premier przypomniał, że kiedyś rządy dostawały 100 dni spokoju na dobry początek. – My nie dostaliśmy. Wojna i wszystkie jej konsekwencje w tym bałagan, jaki nasi poprzednicy załatwili naszym rolnikom, wetujący prezydent,…