W Polsce są schrony dla czterech proc. populacji. „Mamy tu pewien błąd podejściowy”

W Polsce mamy przygotowanych schronów na cztery procent populacji. Chodzi jednak o takie miejsca, które ochronią nawet przed bronią masowego rażenia. W miejscach doraźnego kryzysu zmieściłaby się z kolei „znakomita większość populacji”. Problem w tym, że są głównie w miastach.