Szczere wyznanie byłej policjantki. „Zawsze na koniec pracy była flaszeczka do rąbnięcia”

Od 22 lat jest niepijącą alkoholiczką. Jak sama przyznaje, jej kłopoty z alkoholem zaczęły się, gdy zaczęła pracować w policji, w dochodzeniówce. – Miałam 20 lat z hakiem i tam było wielu kumpli do picia. Nikt za to nie karcił ani nie karał. Mało tego, komendanci pili razem z nami. Piło się tam dużo, bardzo dużo, a przede wszystkim było na to przyzwolenie – wyznaje Lucyna.