
– Czuję się skrzywdzona przez wymiar sprawiedliwości. Starałam się przedstawić w sądzie dowody, które świadczą o tym, że ja nie utrudniam kontaktów, tylko że to nasz syn odmawia, to on się boi. W moim odczuciu to zostało zupełnie zlekceważone przez sąd. W ogóle nie wzięto pod uwagę dobra dziecka – mówi pani Izabella, której sąd nakazał zapłacić byłemu mężowi 124 tys. złotych za nierealizowanie widzeń rodzicielskich.