Jasnowidz w swojej wizji dla rodzin zaginionych niemal idealnie odtworzył przebieg porwania, a następnie egzekucji. Określił motyw zbrodni, a także kolor i markę samochodu, którym zabójcy wywieźli ofiary do lasu. Sąd chciał ustalić, skąd zwykły facet z Człuchowa, nie związany ani z gangiem, ani prowadzącym śledztwo Centralnym Biurem Śledczym Policji, mógł znać takie szczegóły – mówi Ewa Ornacka, dziennikarka śledcza, która w najnowszej książce pochyla się nad niemożliwymi do racjonalnego wytłumaczenia zjawiskami.