Wcześniej próbowaliśmy już wydawać piosenki, ale ginęły w gąszczu informacji w internecie. Kiedy pojawił się TikTok, nie przypuszczałam, że może mieć aż taki potencjał. W mojej głowie to było po prostu robienie filmików dla zabawy. Czułam się tam kompletnie anonimowo, miałam wrażenie, że zaczynam od nowa. W pewnym momencie zaczęło nam się to rozwijać i stwierdziłam: ok, rozwińmy to do stu tysięcy followersów, będziemy dzielić się naszą muzyką i może będzie to jakoś działało – wyznała nita w podcaście „Wprost o Kulturze”.