Trzeba otwierać ludziom uszy i mówić: „drogi dorosły, być może nie wiesz kto to jest, ale kilka milionów dzieci i młodzieży w Polsce doskonale wie. Ta młodzież nie wie kim jest Harvey Weinstein czy Roman Polański, natomiast doskonale zna swojego idola. Mało tego – może być z nim w kontakcie siedząc obok ciebie na kanapie”. Przeżywamy – nie umniejszając ofiarom – tragedie aktorek, które skrzywdził Weinstein, ale nasze dzieci nie mają z Weinsteinem kontaktu i raczej nie będą miały. Za to influencer, który stosuje podobne do Weinsteina praktyki, ma możliwość kontaktu online z kilkoma milionami śledzących go dzieci – alarmuje Magdalena Bigaj, twórczyni i prezeska Fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa.