Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że policjanci nie przeszukali Maksymiliana F., który ciężko ranił dwóch funkcjonariuszy. 44-latek oddał strzały w radiowozie. Były komendant główny wskazywał w rozmowie z Onetem błędy, jakie popełnili policjanci. – Aż włos się na głowie jeży – stwierdził.