W okolicy świąt jakoś jesteśmy bardziej niż kiedy indziej tolerancyjni dla kiczu i lubimy się wzruszać, ot tak, dla przyjemności wzruszania się i dobrego samopoczucia z tego, że jesteśmy wrażliwcami. Nic więc dziwnego, że tę naszą słabość wszyscy wykorzystują. Dickens, pisząc w XIX wieku „Opowieść wigilijną”, nie przewidział, jaki będzie Duch Przyszły Świąt, czyli dzisiejszych.