– Nie wierzę, że ktoś, kto słuchał moich piosenek, ale tak naprawdę słuchał, kto był moim prawdziwym fanem, komu rodzice tłumaczyli znaczenie śpiewanych przeze mnie słów, dziś jest obojętny na to, co się dzieje. Albo mógł wyrosnąć na ksenofoba, czy homofoba – mówi w rozmowie z Wprost Majka Jeżowska, piosenkarka.